Boernerowo ma piękną, bardzo patriotyczną, bardzo bohaterską i bardzo tragiczną historię. Tu, na każdym kroku znajduje się miejsce pamięci, które warto jest zachować dla potomnych, wyeksponować i upublicznić.
Wiele już zrobili w tej materii sami mieszkańcy. I tak:
- w sierpniu 1946 odsłonięty został pierwszy w Polsce pomnik ku czci Powstania Warszawskiego, upamiętniający masakrę żołnierzy Żywiciela, dokonaną w nocy z 1 na 2 sierpnia 1944;
- w listopadzie 1988 r. odsłonięto kamień z popiersiem Ignacego Boernera, upamiętniający odzyskanie historycznej nazwy osiedla;
- we wrześniu 1989 odsłonięto pomnik upamiętniający bohaterską obronę Boernerowa we wrześniu 1939;
- w listopadzie 2002 miało miejsce ponowne odsłonięcie kamienia Peowiaków, budowniczych osiedla;
- w 2012 odsłonięto tablicę upamiętniającą płk Bernarda Adameckiego komendanta Technicznej Szkoły Lotniczej, zamordowanego w więzieniu mokotowskim w sierpniu 1952;
- 6 stycznia 2021 miało miejsce odsłonicie tablicy pamięci egzekucji 96 Polaków na Szwedzkich Górach z 6 stycznia 1940.
Tylko w tych dwóch ostatnich inicjatywach uczestniczył bemowski samorząd.
W 2016 roku do zarządu dzielnicy Bemowo został złożony wykaz miejsc, które należy jeszcze upamiętnić, wraz z uzasadnieniem. Wśród nich m.in. dwa miejsca kaźni komunistycznej oraz Bratnią Pomoc Byłym Uczestnikom Walk o Niepodległość.
Długo nie działo się nic, potem wiceburmistrz odpowiedzialny za realizację zaczął zgłaszać wątpliwości odnośnie prawdy historycznej, potem wstrzymał realizację przygotowanego przez autorkę projektu partycypacyjnego „Tajemnicze Boernerowo”, upamiętniającego najważniejsze wydarzenia z historii Boernerowa.
Ostatnio zaczął się obrzydliwy atak, podważający fakty historyczne, zainspirowany artykułem zamieszczonym w pisemku pt. „Tu Stolica”(1). Autor, ukrywający się pod kryptonimem, przypuszcza atak na powstańca styczniowego, kwestionując iż brał udział w w/w zrywie niepodległościowym oraz podważa istnienie miejsca kaźni w WAT. Zarówno autor artykułu, jak i komentatorzy nie zadali sobie trudu, aby sprawdzić, uprzednio, zanim zabiorą głos, łatwo dostępne fakty. Bo wątpliwości co do nich nie zgłaszają historycy, tylko wspomniani „internetowi znawcy historii”.
Zastanawiający jest ciąg zdarzeń od cichego bojkotu inicjatywy upamiętnienia tych właśnie faktów historycznych do brutalnej próby ich zdyskredytowania w opinii publicznej. Dla rdzennych boernerowiaków to nic nowego. Historia Boernerowa jest wciąż zakłamywana, a represje towarzyszą im, poczynając od tzw. „wyzwolenia” w styczniu 1945 już 70 lat.
Przetrzymamy.
Felieton historyczny
Autorka: Lowisa Lermer
Opublikowany 29 listopada 2024
(1) Rynsztokowa narracja historyczna Bemowskiego Zarządu Dzielnicy(?)
NIE DAJMY SOBIE WMÓWIĆ, ŻE PISANIE PRAWDY,
SZCZEGÓLNIE O POLITYKACH, TO HEJT.
Redakcja portalu serdecznie dziękuje za nadesłane materiały zaznaczając, że nie sprawdza dogłębnie informacji w dostarczonych tekstach; za ich treść odpowiadają Autorki lub Autorzy. Zastrzeżenia co do treści prosimy monitować pod nr telefonu +48 797 529 802 i na e-mail portalu. ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY!