BOERNEROWSKIE RELIKTY OKUPACJI SOWIECKIEJ
Na Boernerowie relikty sowieckiej okupacji zostały zalegalizowane w PRL i nadal, pomimo zmian ustrojowych, mają się dobrze. Należą do nich te wszystkie nieruchomości, które zostały zagrabione po II wojnie światowej, zwłaszcza podczas wysiedlenia w latach 1951-53. Tylko część z nich wróciła w ręce dawnych właściciel, większość została sprzedana.
Nadal jeszcze kilkanaście domów pozostaje w tzw. zasobach komunalnych. Są eksploatowane lub porzucone i niszczeją. Wszystkie one miały właścicieli i zapewne mają spadkobierców. Ale nie zostały im zwrócone. Są to wg mojej wiedzy:
Grotowska 1, Telefoniczna 14,Telefoniczna 18, Bawełniana 27, Kunickiego 5, Kunickiego 15, Kunickiego 55, Dostępna 38a, Dostępna 42, Dostępna 44, Sobczaka 7, Sobczaka 23
Nazwiska wysiedlonych właścicieli są znane (zob. „Kronika Boernerowa”).
W odniesieniu do dwóch nieruchomości toczy się postępowanie zwrotowe już ponad 60 lat. Miasto i Dzielnica Bemowo twardo stoi na ich straży. Nie oddaje. Nawet pomimo wyroku sądu. Obie nieruchomości niszczeją.
Jakie są plany Zarządu Dzielnicy Bemowo w stosunku do tych nieruchomości, może się dowiemy z odpowiedzi na wniosek o dostęp do informacji publicznej. Utrzymanie tych domów dużo kosztuje, a płacimy my wszyscy, z naszych podatków, które Rada Miasta stale podwyższa. Dlatego powinniśmy wiedzieć dlaczego relikty sowieckiej okupacji są tu tak chronione.
Reliktem sowieckiej okupacji jest też teren po dawnej bocznicy kolejowej, wzdłuż ul. Kleeberga. Wybudowana w 1949 roku na potrzeby 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” służyła do transportowania samolotów, jakie przyjeżdżały koleją z ZSRR ( Związek Socjalistycznych Republik Rad) w częściach i na miejscu, w hangarach były montowane. Wożono też zaopatrzenie dla jednostki, w tym tony węgla do kotłowni, która zatruwała osiedle. Szyny, kilka lat temu zdemontowano, ale teren osiedlowego pasa zieleni, na którym się znajdowały, prawem kaduka trzyma AMW i nie chce oddać. Po ujawnieniu chęci sprzedaży terenu po bocznicy w Lesie Bemowskim, AMW szybciutko oddała ją lasom miejskim, jak należało. Ale wzdłuż ul. Kleeberga nie chce oddać, choć teren nie należał do wojska tylko bocznica. Zarząd Dzielnicy Bemowo nie potrafi sobie poradzić, a może nie chce bo to doskonały pretekst, aby nie budować nawierzchni ulicy Kleeberga. Rzekomo była bocznica, na pasie zieleni, a nie na pasie ulicy przeszkadza.
Reliktem sowieckiej okupacji są też bloki wojskowe przy ul. Kaliskiego, wybudowane w 1949 roku na terenie, na którym, w planie osiedla, miały być obiekty sportowe, w tym boisko do piłki nożnej. Bloki stoją na osiedlowym terenie, wykupionym przez pierwszych właścicieli Boernerowa, aktualnie teren pomiędzy nimi trzyma AMW i ani myśli zrekompensować straty osiedlu. A włodarze Bemowa ani nie myślą, ani nic nie robią, aby wojsko poczuło się do obowiązku naprawienia krzywd wyrządzonych boernerowiakom.
Osiedle nadal nie ma terenu sportowego, a może mieć na terenie byłego „Dziecińca” (z uporem nazywanego przez nieboernerowiaków dziedzińcem). Może by tak wojsko, w ramach rekompensaty, zasponsorowało budowę obiektu rekreacyjno-sportowego na działce nr 7/1. Czekam na inicjatywę władz Dzielnicy Bemowo.
Felieton Lowisy Lermer
Publikacja: 02 stycznia 2024
Polecamy również w temacie: „Z osiedlowego mienia ocalało tylko to, co obronili i uratowali sami mieszkańcy” – osiedlowy teren gier i zabaw sportowych (boernerowo.org)
NIE DAJMY SOBIE WMÓWIĆ, ŻE PISANIE PRAWDY,
SZCZEGÓLNIE O POLITYKACH, TO HEJT.
Redakcja portalu serdecznie dziękuje za nadesłane materiały zaznaczając, że nie sprawdza dogłębnie informacji w dostarczonych tekstach; za ich treść odpowiadają Autorki lub Autorzy. Zastrzeżenia co do treści prosimy monitować pod nr telefonu +48 797 529 802 i na e-mail portalu. ZAPRASZAMY DO WSPÓŁPRACY!