BemowskieWybory.PL Ratusz z perspektywy lokalsów ;)

Łącznik – budynek SP 150 i hala sportowa

Podaj dalej za pomocą:

Felieton interwencyjny
Autorka: Lowisa Lermer (25 września 2022)
Opublikowane: 14 listopada 2022

Sprawa budowy łącznika wraca jak bumerang, przy każdej zmianie władzy na Bemowie oraz przy, jak się okazuje, zmianie dyrekcji szkoły.

Brak ochrony prawnej zabytkowego osiedla sprawia, że wciąż pojawiają się inicjatywy jego niszczenia. I na nic się nie zdają tłumaczenia, że fakt iż osiedle jest zabytkowe wymusza pewne ograniczenia dla samorządu, przede wszystkim, jego mieszkańców a także dla szkoły, która znajduje się na jego terenie.

Jubileusz osiedla został wykorzystany do ponownego wystąpienia, tym razem nowej Dyrektorki szkoły, do ponowienia żądania budowy łącznika, koniecznie naziemnego, przegradzającego osiedlowy plac w poprzek.

Argumenty prof. Rozbickiej i konserwatora, że łącznik naziemny, w jakiejkolwiek postaci, jest wykluczony, a konserwator preferuje łącznik podziemny, nie przemówiły. Uparcie obstawano (Pani dyrektor sekundowali rodzice uczniów i przybyły niespodziewanie radny Klażyński z PiS (cóż wybory się zbliżają), że łącznik powinien być tylko naziemny. Próbowano argumentować rzekomymi trudnościami technicznymi i wyimaginowanymi dużymi kosztami (choć nikt nie przedstawił choćby orientacyjnego kosztorysu). Ciekawe, jak zareagowałaby opinia publiczna gdyby jakiś urzędnik miejski wystąpił z propozycją przegrodzenia łącznikiem Placu Bankowego żeby suchą nogą można było przejść z Ratusza do Błękitnego Wieżowca.

Łącznik podziemny jest możliwy. Trzeba tylko wykonać nowy przewód kanalizacyjny do szkoły od ul. Thommeégo (stary wadliwy, dawno wymagający wymiany, jest od ul. Ebro) i zmobilizować zarząd bemowski do działania (to będzie najtrudniejsze).
Pieniądze, jak powiedział Pan Konserwator w Warszawie się znajdą. Wszak Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce, a Bemowo corocznie oddaje Miastu z powrotem kilkadziesiąt milionów złotych, niewykorzystanych na inwestycje.

Więc o brak pieniędzy w budżecie Miasta na łącznik podziemny nie należy się martwić, problem leży w braku dobrej woli i bezczynności (ostatnie zarządy nie wybudowały ani jednej szkoły na Bemowie od 2006 roku!).

Zabytkowemu Boernerowu należy się rewaloryzacja, a nie kolejne zniszczenia


Treść interpelacji 1307:

Treść maila Autorki felietonu do Zarządu Urzędu Dzielnicy Bemowo w sprawie interpelacji 1307, wysłany 26 października 2022:

W związku ze zgłoszoną interpelacją radnego Klażyńskiego (nr 1307) pragnę przypomnieć, że w wydanej w 2005 opinii konserwatorskiej (autorstwa prof. Małgorzaty Rozbickiej) warunkiem budowy hali sportowej po drugiej stronie osiedlowego placu, był zakaz podziału tegoż placu jakąkolwiek bryłą architektoniczną. W 2005 roku zarząd zgodził się na ten warunek. A ponieważ 'pacta sunt servanda’, należy go przestrzegać.

Halę sportową można i należało wybudować na działce szkolnej, w miejscu gdzie znajduje się obecnie boisko do piłki nożnej, a boisko pozostawić tam gdzie było ziemne, czyli w miejscu, gdzie obecnie jest hala. Ale decydenci nie posłuchali mieszkańców, tylko zrobili po swojemu. Nie tylko, że wybrali złą lokalizację, ale zamiast od razu zaprojektować i wybudować łącznik podziemny, popełnili kolejny błąd, budując halę bez połączenia z budynkiem szkolnym. I teraz problem powraca. Konserwator zabytków nie zgadza się na łącznik naziemny, dzielący osiedlowy plac, ponieważ podziały parcelacyjne i siatka ulic są jednym z najważniejszych elementów cennego zabytkowego układu urbanistycznego Boernerowa.

Oś ulicy Oleandrów (dziś Thomméego) jest jednym najcenniejszych fragmentów tego układu. Na podział placu nie zgadzają się także mieszkańcy i pragnę przypomnieć, że to nasze osiedle i nikomu, w tym p. Klażyńskiemu nic do niego.

Nie ulega wątpliwości, że połączenie pomiędzy halą, a budynkiem szkolnym jest konieczne, ale zamiast walczyć z konserwatorem i mieszkańcami Boernerowa, lepiej podjąć działania w celu wybudowania łącznika podziemnego.

Wg zebranych informacji budowa łącznika podziemnego jest prosta i jak najbardziej możliwa technicznie, w budynku szkolnym są głębokie podziemia (zbudowano tam schron przeciwatomowy), a w hali można przed wejściem do budynku dostawić klatkę schodową z zejściem poniżej poziomu gruntu. Omawialiśmy to swego czasu z burmistrzem Stanisławem Pawełczykiem.

Nie ma też przeszkód, aby istniejące przyłącze kanalizacyjne od ulicy Ebro zlikwidować i podłączyć szkołę do kanalizacji w ul. Thomméego. To drobiazg. Każdy z nas ma takie przyłącze do swojego domu. Wg rozeznania poczynionego ok. 2006 budowa łącznika podziemnego nie byłaby znacznie droższa od naziemnego. W wykopie można ułożyć gotowe elementy. Oszczędza się na wystroju zewnętrznym budynku. Długość łącznika to ok. 30 m.

Dziwi mnie, że zamiast przystąpić do jedynie racjonalnego projektu budowy łącznika podziemnego, forsuje się z uporem godnym lepszej sprawy, wariant zły, szkodliwy dla zabytkowego osiedla i nieracjonalny. Zwolennicy budowy łącznika naziemnego posługują się nieprawdziwym argumentem, że jakoby łącznik podziemny byłby drogi, choć nie dysponują kosztorysem, lansują też pogląd, że technicznie jest to za trudne, tak jakby w Warszawie nie wybudowano tysięcy przejść podziemnych i metra. Konserwator zabytków obecny na osiedlu na obchodach 90 rocznicy, 23 września potwierdził, że nie należy się spodziewać zmiany zdania konserwatora odnośnie podziału placu. Zdania mieszkańców także.

Pragnę przypomnieć, że szkoła znajduje się na zabytkowym osiedlu i podlega tym samym ograniczeniom co wszyscy właściciele nieruchomości i jej dyrekcja oraz rodzice uczniów muszą się z tym liczyć. Muszą się też, jako goście, liczyć ze zdaniem mieszkańców osiedla.

Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia trafią do przekonania. Może warto zmienić podejście do Boernerowa i jego mieszkańców i zacząć ich słuchać i się z nimi liczyć. Tak na koniec, proszę się zastanowić, gdzie trafiłby pomysłodawca połączenia łącznikiem naziemnym warszawskiego ratusza z błękitnym wieżowcem w poprzek Placu Bankowego (aby urzędnicy miejscy mogli suchą nogą przechodzić pomiędzy wydziałami, usytuowanymi w obydwu budynkach)? Absurd? Na Placu Bankowym absurd, a na placu osiedlowym na Boernerowie nie?

Oburza mnie, że bezczynny dotąd w odniesieniu do Boernerowa (wybrany w naszym okręgu, w niczym nam nie pomógł) radny Klażyński nagle się uaktywnił i to z inicjatywą zniszczenia nam osiedla.

Z poważaniem Lowisa Lermer


Odpowiedź Burmistrz Dzielnicy Bemowo na interpelację 1307




Podaj dalej za pomocą: